Forum LFM&A

elsza

@Sayuri: no,będzie kilka,dlatego aż tak bardzo nie rozpaczam nad stratą tego konu Very Happy

Luchianka

Z powodu jednej osoby ja jednak trochę rozpaczam ,ale
na osłode zostaje mi spotkanie w sobotę.
Ja będę na konwentach od lipca^^

Dla jadących:
BAWCIE SIĘ DOBRZE :hamster_smile:

i Powieedźciee!Czy warto było wydać 40 zł/50 zł na wejściówkę.

Cristalize

Każdy chyba wie co stało się w sobotę?

Wróciłyśmy ze Strzygą jako pierwsze pociągiem w ndz z samego rana. Jak było? Odwołali 2 koncerty - ShiroRoom, Inovy, Kabaret, głośniejsze konkursy, dyskotekę, a cosplay miał się odbyć ciszej niż zazwyczaj. Ogólnie atmosfera była jak dla mnie nieciekawa. Niektórzy się w końcu rozkręcili (aż za bardzo, ekhm...). Przyszedł nawet dyrektor szkoły i zrobił nam małe przemówienie. Uznał, że to zależy od naszego sumienia jak się zachowamy.

Zakaz wychodzenia w cosplayach, fikuśnych strojach/uszkach etc i identach poza teren konwentu żeby policja nie odwołała imprezy całkowicie.

Cóż, kto się bawił, ten się bawił, bo ja szczerze mówiąc nie za bardzo.

Sayuri

Taa, jak organizatorzy dowiedzieli się, co się stało to od razu odwołano wszystkie atrakcje rozrywkowe, tak jak napisała Cristalize.
Na początku chodziły plotki, że cosplay odwołają, później, że jednak się będzie ale bez muzyki.

Całe szczęście cosplay odbył się, z muzyką. Miało wystąpić ok. 150 cosplayerów. Wystąpiło tylko około 50, w sumie to im się nie dziwię... w takim dniu.
Była jedna scenka, którą wykonali Rosjanie.

Co chwilę kartka na korytarzu "W związku z zaistniałą sytuacją prosimy o odpowiednie zachowanie", minuty ciszy przed i po cosplay...
Magni na pewno byłby świetnym konwentem.
Zdziwiłam się, bo zawsze widziałam konwentowiczów jako oryginalnych, otwartych, pokręconych (oczywiście pozytywnie), biegających we wszystkie strony świata i piszczących ludzi.
A na Magnificonie mangowcy pokazali, że umieją się zachować. Nikt nie biegał, nie krzyczał. Nie było pisków. Choć wyjątki zdarzają się zawsze.

Największy a zarazem najcichszy kon na jakim byłam.

Ja chcę MAGNIFIcon IX :hamster_wryyy:

... .... buu ... :hamster_giveup:

Rushi

To był bardzo dziwny konwent.

Aiken

Ogólnie organizatorzy byli postawieni przed trudnym wyborem, powiedzieć ludziom "sory, jedźcie do domu" i najprawdopodobniej oddać kasę za wejściówki (niektórzy to zdążyliby pobyć na Magni jakieś 30 min...) albo narazić się na krytykę, uspokoić wszystkich, liczyć na wychowanie ludzi i kontynuować. Oczywiście widać, co wybrali. Jak już Sayuri pisała, były rygory, ale np. ja przez ten konwent upewniłem się tylko w przekonaniu, że magnowcy, to nie jest banda niedojrzałych zidiociałych ludzi (bo nie oszukujmy się, niektórzy niewtajemniczeni ludzie tak sądzą), tylko grupa ludzi o ciekawych charakterach, wspólnych zainteresowaniach i dobrym wychowaniu (choć np. kilka osób, gdzieś na korytarzy, podczas minuty ciszy podczas Cosplay'u, jakoś nie mogła się uspokoić, ale tego było mniej niż więcej).

strzyga

Jeśli nie będziemy brać pod uwagę tego, co się odbyć miało, ale z wiadomych przyczyn odbyć się nie mogło myślę, że każdy kto chciał dobrze się bawić, bawić się mógł. Klimatu konwentowi odmówić nie można, a przy okazji konwentowicze udowodnili, że potrafią zachować się stosownie do zaistniałej sytuacji. Poza tym jestem pełna podziwu dla organizatorów, którzy jednak potrafili ogarnąć cały ten bałagan, i nawet obyło się bez krzyków i płaczu. Oczywiście ludzie byli zawiedzeni, ale na pewno wszyscy zapamiętamy ten konwent - nie jako największą imprezę roku, ale jak cichy konwencik, daleko od domu, pogrążony w żałobie i zadumie, który spędziliśmy nie z rodzinami, nie przed telewizorami oglądając wiadomości, ale z przyjaciółmi. Przecież to ludzie tworzą atmosferę. Atrakcje są tylko dodatkiem. Ja sama w zwyczaju mam krążenie wokół stoisk i przyglądanie się ludziom, a na panelach widują mnie rzadko. Zatem dla mnie największą wadą tego konwentu byli wszyscy smutni konwentowicze. No, ale sama także nie rozsyłałam aury radości.